aaa4
Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:31, 30 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Ale sytuacja byla troszke napieta. Tiny chcialy dostac hery. Stella ani myslala dac. Oczywiscie bala sie, ze Tiny dadza dyla. Poza tym chcialysmy sie pozbyc jakos tego trzeciego kasztana, ktory w ogole nie byl przez nas zaplanowany.
Stella odwrocila sie, pokazala palcem na tego trzeciego i powiada: - Jak ten kasztan z nami, to my nic. - Potrafila powiedziec do Turka "kasztan".
Ale tych trzech zdazylo sie juz pokumac i wcale sie nie przejeli. Stella powiedziala, ze w takim razie trzeba ich zwyczajnie wyrolowac i dac noge. Poczatkowo nie mialam nic przeciwko temu, bo mialam na nogach plaskie buty. Po raz pierwszy od co najmniej trzech lat zalozylam buty bez obcasa. Tez pozyczone od siostry. Ale potem zaczelam sie lamac. Powiedzialam: - Na pewno kiedys ich znowu spotkamy i sprawa sie rypnie. - Zwyczajnie zapomnialam, ze mialo to byc moje ostatnie popoludnie w tym bagnie.
Stella byla zla. Zostala troche z tylu i probowala jeszcze raz przekonac kasztanow. Akurat przechodzilismy pod kladka dla pieszych przy Europa-Center. Kiedy za nami zrobilo sie dziwnie cicho, odwrocilam sie. Patrze, a Stelli nie ma. Jakby sie zapadla pod ziemie. Z calym towarem. Kasztany tez to zauwazyly i zaczely sie denerwowac.
Pomyslalam tylko: Cala Stella. Poczulam straszna wscieklosc. Pomyslalam, ze mogla zwiac tylko do Europa-Center i pognalam na gore schodami przejscia dla pieszych. Detlef za mna. Tiny juz nie zdazyly. Kasztany je dorwali. Jak wariatka latalam po Europa-Center. Ja prawa, Detlef lewa strona. Ani sladu Stelli. Ja tez jej nie znalazlam, w dodatku mialam wyrzuty sumienia ze wzgledu na Tiny. Widzialam, jak Turcy powlekli je do pensjonatu, i czekalam potem na dworze, az Tiny skoncza wreszcie te parszywa robote. Chcialam, zeby przynajmniej dostaly po tej dzialce, na ktora sie tak napalaly. Domyslalam sie, gdzie moze byc Stella. Pojechalam z jedna Tina na dworzec metra przy Kurfurstendamm. Nic sie tam prawie nie dzialo, bo o tej porze wszystkie cpuny przenosza sie na gore, do "Cieplarni" przy Kurfurstendamm. Ale nam chodzilo tylko o Stelle i poszlysmy prosto do dworcowego szaletu. Ledwiesmy weszly w drzwi, od razu uslyszalam Stelle w akcji. Wlasnie komus bluzgala. W tym szalecie jest od cholery drzwi, ale od razu wyczulam, w ktorym sraczu siedzi Stella. Zaczelam walic piesciami
Post został pochwalony 0 razy
|
|