aaa4 |
Wysłany: Czw 12:15, 24 Sie 2017 Temat postu: |
|
mowac podwladnego o swej decyzji. Dodal nieco ciszej:-A potem prosze go zatrzymac.
-Panie komisarzu, chyba nie mowi pan powaznie? - zdziwil sie Danglard.
Adamsberg przygryzl dolna warge.
-Jego przyjaciolka go kryje, jestem pewien, ze w dniu zabojstwa nie byli razem na kolacji, chociaz ich zeznania sa zgodne. Prosze jeszcze raz przesluchac oboje - jak dlugo czekali na pierwsze, a potem na drugie danie, czy w sali byl gitarzysta i co gral, gdzie stala na ich stoliku butelka z winem - po prawej czy po lewej stronie, jakie to bylo wino, jaki ksztalt mialy kieliszki, jakiego koloru byl obrus, i tak dalej, az po najdrobniejszy szczegol. Zobaczy pan, ze w koncu sie zaplacza. A potem prosze sporzadzic spis obuwia chlopaka. I niech pan porozmawia ze sprzataczka, ktora oplaca dla niego matka. Najprawdopodobniej brakuje jednej pary, tej, ktora mial na nogach w dniu zabojstwa, bo wokol magazynu teren jest blotnisty, tuz obok trwaja roboty drogowe, a glina jest lepka jak guma. Ten mlody czlowiek jest bystry, na pewno sie ich pozbyl. Na wszelki wypadek prosze przeszukac smietniki i kanaly sciekowe w okolicach jego domu, mogl przejsc ostatni odcinek drogi w skarpetkach, kanal odplywowy dzieli od drzwi jego domu zaledwie kilka metrow.
-Jezeli dobrze zrozumialem - wtracil Danglard - wyczuwa pan, ze ten facet cuchnie?
-Obawiam sie, ze tak - szepnal Adamsberg.
-A czym cuchnie?
-Okrucienstwem. |
|